Nie ubieraj się stylowo – takie hasło towarzyszyło naszej wyprawie na miasto. Przecież jest tyle powodów, by dać sobie spokój eleganckim ubiorem! Nie ma sensu się męczyć.
Nie mogłem się już doczekać weekendu z piękną, wiosenną pogodą. Korzystając z okazji, wybraliśmy się z żoną na rundkę po mieście. Była to też premierowa rundka w jej nowym aucie, ale prezentację tego pojazdu zostawię na inną okazję.
Zwykle zdarza się tak, że w weekendy mam szkołę albo pogoda jest niezbyt piękna. Takie są uroki zimy i przedwiośnia w naszym kraju. Pogoda nie rozpieszcza, a przecież nie można prowadzić bloga o modzie, jeśli całymi miesiącami nie dodaje się nowych zdjęć. Cieszę się, że w końcu mogę Wam zaprezentować kilka najświeższych fotografii.
Warszawa to bardzo piękne miasto, ale miejsc do zrobienia ładnych zdjęć nie jest tak dużo jak by się mogło wydawać. Jeśli już znajdziemy ciekawą przestrzeń, to często okazuje się zastawiona autami albo dla odmiany dojazd jest zamknięty. Chcieliśmy zrobić kilka zdjęć samochodowi mojej żony, więc potrzebowaliśmy wjechać nim na plan. Przyszło nam do głowy pewne miejsce na Powiślu, ale było tam za dużo samochodów. Na szczęście sprawdził się plan B – okolice Rynku Nowego Miasta i Hotelu Mamaison Le Regina.
No dobrze, zastanawia Was pewnie tytuł tego wpisu. Dzisiaj przyszło mi do głowy, że właściwie nie warto się ubierać stylowo. W poniższych punktach wytłumaczę, dlaczego.
Ludzie będą na Ciebie patrzeć!
Naprawdę chcecie, by na każdym kroku ktoś się na Was gapił? Przecież nie macie już cierpliwości, by tłumaczyć znajomym, dlaczego tak elegancko się ubraliście. W gąszczu dżinsów i sportowego obuwia nawet rozpięta koszula button-down będzie odbierana jako „wystrojenie się”. Jeśli nie macie ochoty wyjaśniać wszystkim wokoło, że jest to rozwiązanie nieformalne i wcale nie idziecie na żaden bal, to pod żadnym pozorem nie rozważajcie ubierania się w zgodzie z klasycznymi wzorcami!
Nie będziesz miał gdzie chodzić na zakupy!
Chciałbyś kupić coś stylowego, ponadczasowego i klasycznego? Namęczysz się, szukając odpowiedniego elementu odzieży. Nie możesz patrzeć na kolorowe i kuse marynarki z „oryginalnymi wykończeniami”? Nie uda Ci się zrobić zakupów w prawie żadnej galerii handlowej! Masz zmysł estety i chciałbyś nosić proste i eleganckie buty? Nici z kupienia ich w pobliskim sklepie. Zapewne będziesz musiał zamawiać je przez Internet lub pojechać na zakupy do innego miasta, a może nawet do innego kraju! Nie idź tą drogą, bo zmarnujesz mnóstwo czasu.
Zrujnuje Cię szycie na miarę!
Wśród osób, które interesują się klasyczną modą męską panuje kult szycia na miarę. A to przecież długa i bardzo kosztowna historia! Najpierw będziesz szukał odpowiedniego krawca, a gdy już znajdziesz, to czeka Cię wybieranie projektu, tkaniny, kroju, a później… Okaże się, że efekt końcowy może odbiegać od Twoich wyobrażeń! Czy nie lepiej pójść do sieciówki, kupić spodnie takie, jakie noszą teraz wszyscy i zaoszczędzić parę setek złotych? Wchodzisz do sklepu, przymierzasz, płacisz i już. Po co komplikować sobie życie?
Nie noś marynarek, bo będzie Ci gorąco i niewygodnie!
Ludzie w przeszłości nosili marynarki tylko dlatego, że nic innego nie było. Gdyby dawni dżentelmeni zobaczyli dresowe bluzy, to na pewno zaczęliby je nosić do pracy. Garnitur i krawat to zło konieczne i gdy tylko można, warto rozpiąć ostatni guzik koszuli. Pamiętajmy, że marynarki, nawet te letnie i wykonane z rzekomo przewiewnych materiałów, to istne sauny. A Ty przecież nie lubisz się pocić, prawda? Nawet mając na sobie lekką marynarkę bez konstrukcji będziesz cierpiał katusze!
Nie ubieraj się klasycznie, bo to niemodne!
Czy widziałeś na pokazie mody mężczyzn w klasycznie skrojonym garniturze od dobrego krawca? Nie, bo przecież moda musi się zmieniać. Jeśli interesujesz się modą i lubisz wymieniać ubrania co sezon, to nie kupuj klasycznych garniturów, bo nie będziesz mógł ich się pozbyć przez całe lata. Klasyczna elegancja jest niemal niezmienna. Główne zasady noszenia ubioru męskiego pozostają takie same od początków XX wieku aż do dziś. A Ty przecież idziesz z duchem czasu i lubisz nosić to, co teraz jest na topie wśród trendsetterów na instagramie. Przetarte dżinsy z dziurami i markowe trampki to jest to, co w tym sezonie musisz nosić. Nie warto marnować pieniędzy na rzeczy, które posłużą Ci latami.
Nie noś krawata, nikt tego już nie robi!
Policz mężczyzn, którzy noszą jeszcze krawat – to garstka dziwaków albo niewolników z biurowców. Tak naprawdę większość robi to, bo musi. Nie chcesz być taki jak oni, więc po prostu zapomnij o krawatach. Krawaty są już passé i powie Ci to każdy sprzedawca! Zresztą teraz wszyscy noszą rozpięte koszule, nawet w połączeniu z formalnymi garniturami. Krawat nie ma przecież żadnego zastosowania, więc powinno się go wrzucić do lamusa! No, ewentualnie w rachubę wchodzi modny śledź, cienki jak sznurówka. Oczywiście zawiązany windsorem.
Nie zakładaj garnituru, bo ludzie potraktują Cię poważnie!
Większość swojego tygodnia pracy spędzam w stroju sportowym. Jestem trenerem personalnym i pracuję, ćwicząc z ludźmi. Elegancki ubiór to dla mnie przede wszystkim odzież, którą noszę w wolnym czasie i podczas weekendów. Czasami jednak zdarza mi się przebierać tylko po to, by załatwić jakąś sprawę w urzędzie lub innej instytucji. Jak wielkie jest moje zdziwienie, gdy ubrany w marynarkę jestem traktowany inaczej niż, gdy tę samą sprawę załatwiam w dresie i sportowym obuwiu! Ale mimo wszystko lepiej się tak nie ubierajcie. Jeszcze ktoś będzie chciał Wam wcisnąć jakiś nowy samochód czy kolejną kartę kredytową! A może, nosząc garnitur, błysnęlibyście w pracy i szef powierzyłby Wam jakieś nowe, odpowiedzialne zadanie? Naprawdę, nie ma po co się wychylać.
Jeśli cały ten wpis potraktowałeś z przymrużeniem oka i mimo moich prób zniechęcenia Cię do ubierania się klasycznie i stylowo wciąż chcesz nosić marynarki i garnitury, to możemy przybić sobie „piątkę”! Czasami to rzeczywiście jest męczące, ale całe te trudy są wynagradzane satysfakcją. Lubimy przecież być odmienni od ogółu, a przede wszystkim sprawia nam przyjemność takie dobieranie odzieży, by uzyskać ten jeden niepowtarzalny efekt!
Oczywiście nie ma sensu przesadzać. Tym wpisem i sesją zdjęciową chciałem Wam pokazać, jak możecie ubrać się niezobowiązująco, a jednocześnie stylowo. Teraz bardziej szczegółowo o prezentowanych rzeczach.
Zdecydowałem się założyć typowo letnie obuwie, które już mieliście okazję widzieć w zeszłorocznych wpisach. Penny loafers od Berwicka uwielbiam nosić bez skarpet, ale tym razem dobrałem do nich skarpety w wiśniowym kolorze. Wciąż nie jestem przekonany do noszenia skarpet do wsuwanych butów, ale w dzień zdjęć nie było aż tak ciepło, by z nich zrezygnować.
Flanelowe spodnie szyte na miarę zestawiłem z jasnym golfem i granatową, lekką kurtką. Dziwić Was może wpuszczenie swetra w spodnie, ale dzięki temu zabiegowi widać ciekawe detale spodni bespoke. Flanela, letnie buty i lekka, krótka kurtka mogą się nieco gryźć, ale dlaczego nie łamać zasad? Ciepłe, wełniane spodnie może nie do końca pasują do letniego charakteru loafersów, ale przecież pod względem wizualnym się bronią. Szare spodnie z flaneli, jak widać, są bardzo uniwersalne i powinny znaleźć się w każdej męskiej szafie.
Jak Wam się podoba? Oczywiście możliwości jest wiele. Moją receptą jest wprowadzanie najbardziej nieformalnych elementów klasycznej elegancji do codziennych zestawów. Dżinsy i sportowe buty to naprawdę nie jest jedyna możliwość, gdy wybieramy się na spacer po mieście!
fotografia: Martina Gronowska
kurtka: Massimo Dutti (podobna i )
sweter z golfem: Próchnik
spodnie: Studio Zaczkiewicz, flanela Drago, szyte metodą bespoke (podobne )
buty: (podobne tutaj)
rękawiczki: Czesław Jamroziński (podobne tutaj)
okulary: Gant (podobne i )
samochód: Fiat 500C RIVA