Do tej stylizacji, jako przewodni akcent, wybrałem najmodniejszy w tym, jak i jeszcze w zeszłym sezonie płaszcz w kolorze wielbłąda, czyli popularny płaszcz camel coat. Płaszcz kupiony na przecenie w sklepie Próchnik w całkiem przyzwoitej cenie 509 zł! Warto było trochę poczekać, by załapać się na takie oferty. Płaszcz camel coat Próchnika składa się w 80% z wełny z domieszką 20% poliamidu. Jego klasyczny wzór zaburzają małe imitacje kieszonek na piersi, które swoją genezę mają z kurtek motocyklowych. W te kieszenie pasażer motocykla siedzący za kierowcą wkładał ręce podczas jazdy. Ciekawa nowinka, ale w płaszczu nie proponuję Wam jeździć na motocyklu, bo szkoda go pobrudzić. Ciekawym detalem jest wsunięta do brustaszy (kieszonki na piersi) kolorowa poszetka z niebieskimi akcentami ze szwedzkiego sklepu John Henric, którą zakupiłem będąc na weselu w Szwecji wiosną tego roku.
Do płaszcza camel coat założyłem spodnie z H&M, które również kupiłem w bardzo przystępnej cenie, która oscyluje w okolicy 100 zł. Jeśli ktoś nie ma zbyt dużego budżetu, to zdecydowanie powinien odwiedzić ten sklep w poszukiwaniu takich uniwersalnych części odzieży jak właśnie granatowe spodnie o klasycznym kroju ze zwężanymi nogawkami o długości typowo włoskiej, czyli tak, by wyeksponować buty i pokazać skarpetki. W tej stylizacji wybrałem jedne z moich ulubionych butów, które kupiłem podczas pobytu w Mediolanie w holenderskiej sieci firmy Suit Supply – pojedyncze monki, czyli buty mnicha. Bardzo spodobały mi się monki podwójne, ale stwierdziłem, że pewnie każdy będzie je miał w tym sezonie i zakup pojedynczych był strzałem w dziesiątkę! Starałem się je wypastować na błysk do sesji i prawie mi się udało. Jak doprowadzić but do takiego stanu przy pomocy kosmetyków Saphir pokażę w kolejnym poście.
Błękitna koszula to rzecz, którą każdy mężczyzna powinien mieć w swojej szafie. Wybrałem koszulę od James Button z kołnierzem półwłoskim, a do niej niebieski krawat tak, jak płaszcz z Próchnika. Niestety ze względu na to, że krawat jest dość wąski, nie udało mi się uzyskać „łezki” poniżej węzła four in a hand, o którym będę wspominał w innym poście. Niestety nie wiem dlaczego, ale w sklepach sieciowych przeważają wąskie krawaty, które nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem. Preferuję zdecydowanie te nieco szersze. Krawat w tym przypadku koresponduje kolorystycznie z koszulą i poszetką w brustaszy płaszcza.
Na sam koniec zostawiłem do opisania to, co wydaje mi się najciekawszym detalem tej stylizacji – dwurzędową kamizelkę z klapami. Zakupiona została w tej samej sieci sklepów co buty – Suit Supply. To ciekawa alternatywa dla marynarki. Tym bardziej funkcjonalna dla mnie, bo marynarka pod płaszcz to często zbyt dużo, gdy ma się nieco więcej w obwodzie klatki piersiowej. W tym przypadku wygląda ona bardzo elegancko. Pełni też funkcję ocieplającą w chłodniejsze dni. Ale przede wszystkim wygląda nieszablonowo!
Tym oto postem nie tylko chciałbym przedstawić stylizację z hitem tego sezonu, ale także przywitać się z Wami. Jest to mój pierwszy post i pierwsza sesja zdjęciowa. Proszę o wyrozumiałość. Wszelkie uwagi co do wyglądu bloga jak i jego zawartości są mile widziane. Ucieszę się z każdej opinii, nawet tej najgorszej.
zdjęcia: Piotr Sadowski