Ślub i wesele to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Ale kiedy chodzi o jego organizację, ogarnia nas blady strach. Jak sobie z tym poradzić, sprawnie i bez zbędnych nerwów?
Planowanie własnego ślubu i wesela to jedno z najbardziej stresujących zadań w naszym życiu. Wiemy przecież, że wzrok wielu osób skierowany będzie właśnie na nas. Co więcej, wszystko chcemy zrobić według swoich marzeń. Nic dziwnego, jest to jeden z najważniejszych dni w życiu. Warto zadbać, by odbył się właśnie tak, jak sobie zaplanowaliśmy.
W usługach związanych z organizacją ślubu specjalizują się już setki firm. Tylko wyobraźnia i fundusze mogą stanąć na przeszkodzie. Skończyły się czasy, gdy ślub i wesele wyglądały zawsze tak samo. Można zainspirować się filmem, książką, historią z Internetu… albo wymyślić coś zupełnie niepowtarzalnego. Nie ma rzeczy niemożliwych, ale jak uniknąć ryzyka niepowodzenia? Szkoda psuć sobie tych emocjonujących dni kłótniami, bo przecież ślub jest czymś, co każdy powinien wspominać z uśmiechem na twarzy.
Ślub i jego organizacja jest już za mną i moją żoną. Postanowiłem przekazać Wam kilka cennych uwag, które mogą ułatwić proces przygotowań. Nie słuchajcie tych, którzy będą Wam mówić, że organizacja tej uroczystości to koszmar i na pewno nieraz się pokłócicie. Nam, oprócz kilku stresujących momentów, wszystko poszło jak po maśle.
Ślub i wesele organizowałem przez większość czasu samodzielnie. Moja narzeczona przebywała wtedy za granicą, ale przecież w dzisiejszych czasach wszelkie decyzje można łatwo przedyskutować przez internet. Nie było to dużym utrudnieniem.
1. Pomysł na ślub
Pierwszym etapem planowania powinien być główny pomysł, wiodący motyw ślubu i wesela. To wpływa na decyzję o wyborze sali, dekoracji, kwiatów czy nawet stroju. Śluby mogą być tradycyjne – w kościele lub w urzędzie stanu cywilnego – ale można wybrać także ślub na plaży w innym kraju. My zdecydowaliśmy się na tradycyjną ceremonię w kościele katolickim, a wesele zorganizowaliśmy w Hotelu Bristol. Wbrew temu, co większość sądzi, nie było aż tak drogo, jak by się mogło wydawać. Organizacja wszystkiego w mieście ma tę zaletę, że wszędzie jest blisko. Zrezygnowaliśmy z zamawiania transportu i z kościoła wyjechaliśmy skuterem!
Niezależnie od tego, czy bierzesz ślub w Polsce, czy za granicą, wybierz najpierw miejsce wesela, a dopiero później kościół. Z praktyki wiem, że trudniej o dobre miejsce na imprezę weselną niż o przyjemny kościół. Jeśli chcesz mieć szeroki wybór, to zdecyduj z dużym wyprzedzeniem.
2. Wybór sali weselnej
Jak już wspominałem, dobre sale weselne są rezerwowane z ponadrocznym wyprzedzeniem. Nie ma co czekać do ostatniej chwili. My postanowiliśmy wybrać miejsce wesela rok wcześniej i wtedy Hotel Bristol miał chyba tylko jedną rezerwację. Zdziwił nas ten fakt, bo jest to jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w Warszawie. Może wpłynął na to odbywający się akurat remont – nikt nie chciał wybierać w ciemno. Nam to nie przeszkadzało, bo personel pokazał nam wizualizację sali Chopin, w której odbyło się nasze przyjęcie weselne.
Jeśli marzy Ci się ślub czy wesele w plenerze – pamiętaj, że musisz mieć alternatywę, na wypadek, gdyby padało. Nasz pierwszy wybór padł na miejsce, gdzie główna część imprezy odbywałaby się na zewnątrz. Porzuciliśmy ten pomysł, bo nie chcieliśmy stresować się pogodą. W dniu naszego ślubu trochę padało. Gdy już szliśmy do kościoła, nagle wyszło słońce i zrobiła się ładna pogoda. Mieliśmy szczęście. Gdyby uroczystość zaczynała się godzinę wcześniej, to nie pojechalibyśmy vespą z kościoła.
3. Wybór dekoracji ślubnych
Motywem przewodnim naszego ślubu był „Wielki Gatsby”. Impreza nie była aż tak wystawna jak te z filmu (przyszło mniej niż tysiąc osób, a parkiet nie był połączony z wodotryskami), ale dekoracje nawiązywały do wspaniałego stylu lat 20. Trzeba było trochę zmodyfikować standard proponowany przez Hotel Bristol. W filmie z Leonardo DiCaprio było dużo piór i diamentów, więc wprowadziliśmy tego typu motywy. Wymyśliła to moja żona, przeglądając aplikację Pinterest. To prawdziwa kopalnia pomysłów. Jeśli szukasz inspiracji – od ślubu, przez ubiór, aż po urządzenie mieszkania i ogrodu – zajrzyj na Pinterest.
Dekoracje w kościele w naszym wypadku przygotował ten sam florysta, który szykował pióra i diamenty w Hotelu Bristol. Wybraliśmy kościół tuż obok Hotelu i było to bardzo wygodne rozwiązanie.
4. Wybór Kościoła na ślub
Nie wybraliśmy kościoła z mojej parafii ani z parafii Panny Młodej. Moja żona jest chrześcijanką, ale z Kościoła Szwedzkiego. Wybraliśmy organizację ślubu w Polsce ze względu na jej polskie pochodzenie i – nie ukrywajmy – niższe koszty niż w Szwecji. Wymagało to innego procesu niż przy ślubie osób z tego samego Kościoła. Niestety formalności kościelne zaczęliśmy załatwiać trochę za późno i tylko dzięki pomocy księdza z parafii św. Krzyża w ogóle udało się wszystko skompletować.
Nie warto czekać z formalnościami, naukami przedmałżeńskimi czy poradnią rodzinną do samego końca. Skończyły się czasy, kiedy można było nauki odbyć podczas jednego posiedzenia, a poradnię przedmałżeńską zaliczyć w godzinę. Większość parafii ma informacje o dokumentach potrzebnych do ślubu wyszczególnione na stronie internetowej. Naprawdę warto zebrać to wszystko już na początku przygody z organizacją ślubu. Dla mnie to właśnie te formalności okazały się największym wyzwaniem.
Nasz przypadek wymagał tłumaczenia przysięgłego i wizyty w trzech parafiach. W pewnym momencie przeszło nam nawet przez głowę, że możemy nie zdążyć i będziemy zmuszeni przełożyć ślub. Na nasze szczęście obyło się bez takich problemów. Wymagało to współpracy rodziny, świadków i przede wszystkim spokoju. Ale było gorąco, więc nie popełnijcie mojego błędu!
5. Ślubne menu
W dzisiejszych czasach menu na weselu to nie tylko schabowy, ziemniaki i mizeria. Mamy takie możliwości, że łatwo zgłupieć przy dokonywaniu wyboru. Czasami sale weselne nie organizują posiłków i wszystko trzeba załatwiać osobno. My nie chcieliśmy robić tego sami, dlatego wybraliśmy miejsce, w którym menu weselne wchodziło w ofertę.
Wybieraliśmy spośród kilku pakietów, z których każdy miał kilka dań do wyboru. Dobrze, że nie mieliśmy informacji od żadnego z gości, że jest na coś uczulony. Ułatwiło nam to wybór. Nie zawsze warto szaleć z wariacjami menu, bo to, które było u nas podstawowe, oferowało tyle jedzenia, że nawet nie miałem okazji spróbowania wszystkiego. Żałuję do dziś, bo dużo tego było, ale czas minął mi tak szybko, że nawet nie zdążyłem zgłodnieć. A normalnie jestem głodny cały czas!
Co mogę polecić, to mały poczęstunek na czas oczekiwania na parę młodą. Po ceremonii zaślubin na chwilę uciekliśmy, by zrobić zdjęcia. Niewątpliwą przyjemnością była jazda skuterem przez Nowy Świat. Spacerowicze klaskali nam, krzyczeli i nagrywali nas na telefonach. Szkoda tylko, że nigdzie nie znaleźliśmy nagrań. Po cichu liczyłem, że ktoś wrzuci nasz film na instagram. Jeśli kiedyś natraficie na parę młodą na brązowej vespie, to dajcie znać!
6. Samochód na ślub
Pierwsze pytanie: czy koniecznie chcecie jechać na ślub samochodem? A może coś bardziej oryginalnego? Jesteśmy fanami Włoch i jednocześnie oboje jeździmy skuterami kultowej marki vespa. Nie zastanawialiśmy się długo – wybraliśmy skuter jako nasz ślubny pojazd. Oczywiście istniało ryzyko, że będzie padał deszcz, ale wystarczyło poprosić świadka, by miał swój samochód przygotowany na tę ewentualność. Byliśmy spokojni.
Dzielicie inną pasję, może jeździcie konno? Czy to nie byłoby wyjątkowe, gdybyście podjechali na miejsce konno?! A może oboje jesteście fanami rowerów? Nie musicie jechać na kolażówkach, ale jakieś stylowe, miejskie rowery mogłyby zrobić furorę! Usłyszelibyście na pewno wiele życzliwych komentarzy.
7. Ubranie na ślub
W kwestii ubrań kobiecych nie pomogę, bo to działka mojej ukochanej żony, ale mogę wspomnieć krótko o jej sukni. Martina zdecydowała się uszyć ją u projektantki Violi Piekut. Niestety nie obyło się bez przygód z obsługą. Finalny efekt był jednak bardzo dobry, więc ze współpracy jesteśmy raczej zadowoleni. Moim zdaniem żona wyglądała w sukni zjawiskowo, ale dla mnie wyglądałaby tak samo w czymkolwiek innym. Drogie Panie, jeśli miałbym coś doradzić, to zawsze zwracajcie uwagę na umowę z salonami sukien ślubnych i… bierzcie paragon, a nie druk z karty płatniczej…
Mój ubiór był pójściem na kompromis. Zaoszczędziliśmy na szyciu na miarę. Zamiast tego wybrałem gotowy, letni smoking, który został poddany przeróbkom krawieckim. Wielu czytelników zarzucało mi, że smoking to ubiór wieczorowy i należy go nosić tylko po zmroku. Ale ślub odbył się o godzinie 18, czyli, według tradycji, ubiór wieczorowy był jak najbardziej dopuszczalny. Poza tym smoking pasował do koncepcji imprezy w stylu Gatsby’ego.
Smoking Suitsupply wykonano z mieszanki wełny z lnem, dzięki czemu miał nieco obniżoną formalność. Obawiałem się, że w zwykłej wełnie mogę się ugotować podczas wesela. Zaznaczę, że ani razu nie zdejmowałem marynarki na imprezie. Wytrzymałem w niej do samego końca. Panowie, Wam też radzę latem wybrać ubiór z typowo letniej tkaniny. Jeśli kupujecie garnitur, niech to będzie garnitur z wełny typu tropik. Przewiewność tkaniny łatwo sprawdzić, dmuchając poprzez tkaninę. Unikajcie jak ognia wszelkich materiałów sztucznych jak poliester, bo on prawie w ogóle nie przepuszcza powietrza.
Kupując garnitur z wieszaka, czyli gotowy, zwróć uwagę, czy dobrze leży w ramionach. Jest to element, którego nie da się odpowiednio przerobić. Wszelkie inne przeróbki z powodzeniem wykona dla Was dobry krawiec. Najlepiej udać się do kogoś z tytułem mistrzowskim albo do innej renomowanej pracowni.
Oczywiście najlepszą decyzją będzie uszycie na miarę garnituru lub innego elementu odzieży jak żakiet, stroller, czy choćby smoking. Jest to jednak dość kosztowna przyjemność, bo przeznaczyć na nią trzeba około 5000 zł lub więcej. O moim ślubnym stroju poczytać możecie w tym wpisie.
8. Fotograf i kamerzysta na ślub
Najlepszą metodą na znalezienie dobrego fotografa jest rekomendacja znajomych. Jeśli nie możesz w ten sposób znaleźć odpowiedniego artysty, to przeglądaj portfolio. Znajdziesz wiele stron internetowych z albumami ślubnymi – w ten sposób ocenisz umiejętności fotografa.
Jeśli już zdecydowałeś się na konkretnego fotografa, ustal z nim szczegóły współpracy i spisz je w umowie. Pamiętaj, by zapłacić dopiero po uzyskaniu zadowalających fotografii. Nic tak nie mobilizuje fotografa do szybkiej edycji zdjęć jak nadchodzący przelew. Ta uwaga tyczy się w zasadzie wielu punktów z tego wpisu i ma zastosowanie także w życiu codziennym.
Wybierając ekipę filmową, zwróć uwagę na jej dotychczasowy dorobek. Nie zapomnij zapytać, na jakim sprzęcie pracują, bo nie chcesz chyba, by imprezę weselną zakłócały kolosalne statywy wideo. Sam byłem gościem na weselu, podczas którego ekipa w składzie dwóch operatorów poruszała się po sali z dwoma ogromnymi statywami na kółkach. Przecież rodzinna uroczystość nie powinna zamieniać się w wielki plan filmowy! Dobra ekipa to taka, na którą nie zwracasz uwagi. Zwykle składa się z przynajmniej dwóch osób. Jedna to czasami za mało, bo jakiś ważny element uroczystości może nie zostać uchwycony, dlatego nie szukaj na siłę solisty.
Zwróćcie uwagę na dodatkowe usługi, które mogą uczynić wesele ciekawszym. Zdecydowałem się wykupić specjalną usługę edycji filmu tego samego dnia, by jeszcze gościom na weselu pokazać, co się działo. Był to dobry wybór, rozpłakałem się ze wzruszenia. Wyszło naprawdę pięknie.
Finalnie otrzymaliśmy dwa filmy – inne niż ten zaprezentowany na szybko w dniu wesela. Dostaliśmy 3-minutowy klip skrótowy oraz 40-minutowy film rozszerzony. Efekt końcowy pracy naszej ekipy filmowej możecie podziwiać poniżej. Nie moglibyśmy być bardziej
9. Muzyka i wodzirej na ślub
Cała zabawa weselna nie mogłaby się odbyć bez muzyki! Sama muzyka to jednak za mało, bo należy odróżnić imprezę klubową od wesela. Polskie wesele nie może odbyć się bez oczepin, a jeśli oczepiny, to nie mogłoby zabraknąć wodzireja. Mieliśmy wielkie szczęście, że Marcina z Mocnej Grupy Wodzirejów polecił nam nasz fotograf. Goście bawili się rewelacyjnie i sam wodzirej dostał wiele propozycji prowadzenia wesel od naszych gości. Nie chcieliśmy kapeli, bo woleliśmy utwory muzyczne w oryginale. Wodzirej prócz oczepin prowadził także zabawy integracyjne na początku imprezy. Miał w głowie cały plan, dlatego nie musieliśmy pamiętać o takich częściach wieczoru, jak nasz pierwszy taniec czy podziękowania dla rodziców. Dobry wodzirej to ktoś, na kim nie warto oszczędzać, wiele od niego zależy. Dlatego dwa razy zastanów się przy jego wyborze.
10. Makijaż na ślub
Tę część organizacji zostawiłem mojej małżonce. Mam niemałe doświadczenie jako model i stąd wiedziałem, że makijażystki czasami potrafią odwołać wizytę tego samego dnia. Wybieraj zatem osoby godne polecenia. Oczywiście tak samo jak przy fotografach czy operatorach kamery ważne jest portfolio artystyczne, bo chyba nie chcesz, by makijaż ślubny był tożsamy z cyrkową charakteryzacją?
Tych kilka rad, które Wam przekazałem, powinny pomóc podjąć najważniejsze decyzje przy organizowaniu ślubu i imprezy weselnej. Zaznaczam raz jeszcze, że nie ma się czego obawiać. Pamiętajcie tylko, że czasami nie warto za wszelką cenę oszczędzać, bo skąpy często płaci dwa razy. Nasz ślub kosztował mniej więcej tyle samo, co niewiele większe wesele naszych znajomych pod Warszawą. Teraz jeszcze odpowiedzcie sobie na pytanie, czy warto organizować transport do odległego miejsca, by zaoszczędzić kilkaset złotych na sali? Czasami pewne kroki po prostu spowodują większe ryzyko niepowodzenia. To przede wszystkim ma być Wasz dzień i ma się odbyć tak płynnie, jak to tylko możliwe!
fotografia: petersadowski.com
film: cameralni.com
make up: Monika Chmielewska
smoking: suitsupply.com
suknia ślubna: Viola Piekut
miejsce: Hotel Bristol
kościół: Kościół Wizytek w Warszawie
muzyka i wodzirej: Mocna Grupa Wodzirejów