Braun series 9 to najnowsza golarka niemieckiego lidera na rynku produkcji maszynek do golenia. Dostałem ją od producenta do przetestowania. To idealny czas na takie testy, bo elektryczna golarka jest bardzo dobrym pomysłem na gwiazdkowy prezent dla mężczyzny (więcej propozycji tutaj).
Firma Braun wprowadziła do sprzedaży swoją pierwszą golarkę elektryczna w 1950 roku – 11 lat po wynalezienie elektrycznej maszynce do golenia. Najnowszy model serii 9 Braun to jak porównanie laptopa do klasycznej maszyny do pisania. On nie tylko goli dokładniej, ale ma także stację czyszcząco-ładującą uruchamianą jednym przyciskiem.
Muszę przyznać, że zawsze byłem sceptycznie nastawiony do maszynek elektrycznych. Być może sugerowałem się zdaniem mojego taty, który golił się tradycyjnymi maszynkami. On zawsze, twierdził, że elektryczne maszynki nigdy nie dorównają dokładnością maszynkom na żyletki, czy choćby systemowym maszynkom z wymiennymi wkładami.
Od tamtego czasu jednak wszystko poszło do przodu i tak samo stało się z technologią elektrycznych maszynek do golenia. Braun series 9 to najlepszy przykład takiego postępu.
Rozpakowanie pudełka
Już przy wyjmowaniu golarki z pudełka zdziwiłem się, że w zestawie jest także stacja do ładowania. Nie jest to jednak zwykła ładowarka, ale także urządzenie czyszczące i konserwujące mechanizm golarki. Maszynki elektryczne, które dotychczas miałem, zapychały się i szybko przestawały być precyzyjne w wykonywaniu swojego zadania. Tu ten problem został rozwiązany!
Pudełko Braun Series 9 zawiera:
- maszynkę,
- etui podróżne,
- stacje ładująco-czyszczącą,
- pojemnik z płynem do czyszczenia,
- kabel zasilający,
- pędzelek do czyszczenia mechanizmu na sucho (np w podróży)
Instalacja nie zabiera dużo czasu pod warunkiem przeczytania krótkiej instrukcji obsługi. Nie chciałem zrobić czegoś w złej kolejności. Nie wiedziałem także co oznaczają lampki, które znajdują się na obudowie stacji czyszczącej oraz co pokazuje wyświetlacz znajdujący się na maszynce do golenia.
Wsunąłem płyn do czyszczenia do stacji dokującej, podłączyłem kabel zasilający i voila – gotowe!
Pierwsze golenie Braun Series 9
Po naładowaniu maszynki do pełna postanowiłem zgolić brodę do zera. Zwykle tylko trymuję zarost do długości 1mm, ale czasami zdarza się okazja, gdy należy być gładko ogolonym.
Zaskoczył mnie na plus brak podrażnień podczas golenia i brak „haczenia”, które często występuje podczas golenia niektórymi maszynkami przeznaczonymi do golenia na sucho. Warto nadmienić, że Braunem można golić się zarówno na sucho jak i na mokro. Postanowiłem przetestować jednak szybszą wersję, bo przecież właśnie wygoda i szybkość to podstawowe zalety maszynek elektrycznych.
Golarka ma aż pięć elementów tnących: pokryty tytanem trymer HyperLift&Cut, którego zadaniem jest zapewnienie lepszego ślizgu po twarzy, dwie folie golące, trymer Direct&Cut i nasadkę ochronną SkinGuard, które idealnie dopasowywały się do twarzy. Sama maszynka podczas jednej minuty golenia wykorzystuje 40 000 cięć poprzecznych. Opatentowana technologia SyncroSonic™ aż 160 razy na minutę analizuje zarost i dopasowuje moc maszynki tam, gdzie jest aktualnie potrzebna.
Po kilku minutach twarz była ogolona tak dokładnie, że nawet moi znajomi z pracy byli zadziwieni. Nie wierzyli, gdy oznajmiłem, że to efekt użycia elektrycznej maszynki do golenia.
Stacja czyszcząca Braun Series 9
Po zakończeniu golenia odstawiłem maszynkę do stacji ładującej. Po naładowaniu baterii do pełna stacja rozpoczęła czyszczenie. Po pełnym goleniu przeprowadzane jest dłuższe czyszczenie. Gdy maszynka pracowała krócej, uruchamiany jest ekspresowy tryb czyszczenia. Informacje o wymaganym czyszczeniu wyświetlane są na stacji bazowej pod postacią kropelek. Im więcej kropel, tym dłuższe i dokładniejsze wymagane jest czyszczenie.
Braun Series 9 po kilku minutach jest oczyszczona z pozostałości zarostu, zdezynfekowana i zakonserwowana. Stacja bazowa przepłukuje głowicę specjalnym płynem, który wymienia się co miesiąc w zależności od intensywności używania maszynki. Po procesie płukania wentylator osusza głowicę z ostrzami, by te nie były podatne na korozję.
Sami oceńcie efekty. Powyżej zamieściłem zdjęcie przed i po goleniu. Wybór metody golenia – na sucho czy na mokro zostawiam Wam. Zdecydowałem się ogolić na sucho. A Wy?
Strona producenta: www.braun.pl
fotografia: Martina Gronowska – Mrs Grono
{e-mailit}