Męska skóra, choć nie jest tak delikatna jak kobieca, również wymaga pielęgnacji. Jak należy dbać o siebie, by nie zestarzeć się zbyt szybko? W tym wpisie zdradzam mój sekret pielęgnacji twarzy.
Niedawny post o zawartości mojej kosmetyczki spotkał się z dużym zainteresowaniem czytelników. Czy wynikało to z faktu, że my, mężczyźni, wstydzimy się prosić o poradę w drogerii? A może po prostu z tego, że mało się interesujemy pielęgnacją twarzy? Wielu mężczyzn uważa, że kosmetyki są tylko dla kobiet, a facet może korzystać co najwyżej z mydła. Dobrze, że ten sposób myślenia ustępuje już bardziej nowoczesnemu podejściu. Jeśli chcemy długo zachować młodość i świetny wygląd, musimy dbać o siebie codziennie.
Pielęgnacja twarzy nie zabiera wiele czasu, a potrafi zdziałać cuda. Odpowiednio dobrane kosmetyki poprawiają kondycję naszej skóry i zapewniają komfort na cały dzień.
Niniejszy artykuł powstał we współpracy z marką Eisenberg, francuskim producentem dobrej klasy kosmetyków. Nieraz wspominałem, że na blogu znajdziecie jedynie produkty, które sam wybrałbym do użytkowania. Tak jest i tym razem..
Na markę Eisenberg trafiłem po raz pierwszy, gdy otrzymałem w prezencie ich perfumy. Dołączono do nich krem do twarzy. Początkowo byłem co do niego sceptyczny, bo zwykle używam kosmetyków dermatologicznych, które działają matująco. Moja cera ma skłonność do przetłuszczania się w „strefie T”, czyli w okolicach czoła i nosa. Popularne kremy nawilżające powodują przeważnie, że mój nos zaczyna się świecić. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że krem hamujący efekty starzenia Eisenberg pasuje również do tego typu cery – nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się.
Po publikacji wpisu z perfumami Eisenberg dostałem propozycję współpracy z tą marką. Nie mogłem przepuścić tej okazji i zdecydowałem się przetestować inne kosmetyki z ich oferty.
Żel do mycia twarzy i do golenia
Nie spotkałem się jeszcze z takim połączeniem, choć jest bardzo praktyczne – żel od Eisenberg służy zarówno do mycia twarzy, jak i do golenia. Przetestowałem ten kosmetyk i jako żel myjący sprawdza się tak samo dobrze jak wcześniej używane przeze mnie kosmetyki przeznaczone dla cery problematycznej.
Eisenberg usuwa toksyny i dotlenia skórę. Jest to ważne dla osób, które mieszkają w zanieczyszczonej okolicy. Choć nie mieszkam już w dużym mieście, to często podróżuję do Warszawy. I gdy tylko zapomnę zabrać specjalistycznych kosmetyków w podróż, dostaję wyprysków. Teraz już dbam, żeby mieć go pod ręką i używać nawet kilka razy dziennie. Cała seria kosmetyków Eisenberg stworzona jest właśnie dla osób, które przebywają w środowisku miejskim, gdzie skóra twarzy napotyka na smog i inne przyspieszające jej starzenie czynniki.
Krem na dzień – Eisenberg – kompleks zapobiegający starzeniu się skóry
To właśnie wspomniany wcześniej krem, który zawiera składniki ujędrniające i odbudowujące skórę. Nakłada się go na całą twarz, szyję i dekolt. Krem jest na tyle lekki, że można go aplikować także w okolicy oczu.
Krem na noc
Po kąpieli wypada nałożyć coś, co spowoduje, że podczas snu skóra twarzy będzie się szybciej regenerować. Tak samo jak mięśnie, skóra najlepiej regeneruje się podczas snu, kiedy wydzielamy dużo hormonów. Jeśli pominiemy nałożenie kremu, nie wykorzystamy w pełni szansy na regenerację, jaką daje nam sen.
Eliksir młodości
Wciąż słyszę, że nie wyglądam na swój wiek. Pewnie to zasługa dobrych genów, diety i aktywności fizycznej. Jednak składa się na to również regularne dbanie o skórę. Żeby wciąż wygrywać w wyścigu z czasem, testuję także eliksir młodości Eisenberg. Brzmi to trochę śmiesznie, ale według badaczy wszystkie składniki tej mieszanki mają powodować spowolnienie starzenia się skóry.
Z eliksiru młodości korzystam kilka razy w tygodniu. Nie jest tani, ale wydajny. Szkoda czasu na pisanie o jego składnikach, bo przecież nie jesteśmy ekspertami, ale są nimi na pewno naukowcy z Eisenberga i ja im zaufałem.
To już cały mój sekret dbania o cerę. Po prostu korzystam z dwóch kremów, z trzeciego okazjonalnie i myję twarz specjalnym żelem, a nie wysuszającym skórę mydłem. Raz na kilka miesięcy odwiedzam także gabinet kosmetyczny, by oczyścić twarz, czyli po prostu wycisnąć wszystkie zaskórniki. Zauważyłem jednak, że po mojej przeprowadzce do Szwecji nie muszę chodzić do kosmetyczki tak często. Jestem mniej narażony na smog i, jak widać, moja skóra czuje się teraz lepiej.
A Ty jak dbasz o siebie? Wiem, że skoro to czytasz, to na pewno nie jesteś mężczyzna, który używa tylko i wyłącznie mydła.