Wiele osób pyta, co zrobić, by wyglądać dobrze mimo mrozu. Znam kilka sposobów, którymi się chętnie podzielę. Ale czasem lepiej zrezygnować z eleganckich butów i płaszcza.
W Polsce zima bez śniegu to ostatnimi czasy normalne zjawisko. W Warszawie w zeszłym roku biało było tylko przez tydzień. Śnieg szybko zaczął znikać i na powrót miasto wyglądało jak w listopadzie. Ale tu, w Szwecji, liczyłem na białą zimę i pogoda mnie nie zawiodła. Ma to swoje uroki, musiałem jednak zmienić niektóre przyzwyczajenia.
Wpis powstał we współpracy z marką S’portofino, która dostarczyła obuwie Moon Boot i odzież Aeronautica Militare.
Kiedy poruszasz się głównie samochodem, możesz sobie pozwolić na eleganckie buty ze skórzaną podeszwą i lekki płaszcz. Dzisiaj ogrzanie biur czy innych miejsc pracy nie jest wielkim problemem i nie trzeba się ubierać na cebulkę jak dawniej.
Jak to było kiedyś?
Kilkadziesiąt lat temu zima wymagała szczególnych środków. Eleganccy mężczyźni, żeby wytrzymać cały dzień w pracy, zakładali ciepłe garnitury z flaneli albo tweedu, pod marynarkami skrywali kamizelki, a koszule na chłodny sezon szyli z grubej bawełny. Nie będę już wspominać o ciepłej bieliźnie!
A jak jest dziś?
Dzisiaj przebywamy w dobrze ogrzanych budynkach i tak ciepłych ubrań nie musimy nosić. Przyzwyczailiśmy się, że narzucamy puchówkę na cienki sweterek i nic więcej nam nie potrzeba. Dlatego też wielu mężczyzn, którzy zaczynają się ubierać bardziej klasycznie, narzeka na ziąb, bo zgrabny płaszczyk nie zapewnia należytej ochrony. Co zatem zrobić, by wyglądać stylowo, a nie dostać zapalenia płuc?
Klasyczny sposób na zimę
Jeśli chcesz wyglądać elegancko przy minusowych temperaturach, to sięgnij po stare rozwiązania. Garnitur „całoroczny” z delikatnej wełenki tak naprawdę nie nadaje się na zimę. Spraw sobie flanelę, która jest ciepła, ale też oddycha. Raczej nie przegrzejesz się w takim garniturze. W razie czego możesz zdjąć marynarkę i zostać w kamizelce, w wielu sytuacjach dress code na to pozwala.
Jeśli temperatura spada naprawdę nisko, włóż kalesony. Możesz kupić bardzo cienkie, z wełny merynosowej, które zapewniają komfort cieplny, choć prawie nie czuć ich na nogach. Nie zapominaj też o podkoszulku, o rękawiczkach i o wełnianym szaliku – długim na tyle, by dodatkowo ogrzał rejon klatki piersiowej.
Podstawowym nabytkiem będzie płaszcz o wysokiej gramaturze i z dużym kołnierzem, którym można okryć całą szyję i kark. Niestety na rynku dominują dziś płaszcze cienkie i oszczędnie krojone. Postoisz w takim przez chwilę na przystanku i szybko zatęsknisz za puchówką. Jeśli poruszasz się komunikacją publiczną, to lepiej zainwestować w porządny płaszcz. Powinniśmy się przygotować, że za ciężką wełnę i ładne wykonanie zapłacimy 2 tys. zł i więcej.
Komfort na sportowo
Oczywiście w odwodzie zawsze mamy ciepłe kurtki – znak naszych czasów. Zalet puchówki nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Dzięki ściągaczom przy rękawach i u dołu, a także dzięki wysoko zapinanemu kołnierzowi takie okrycie świetnie chroni przed zimnem. A gdy wchodzimy do ciepłego pomieszczenia po prostu rzucamy kurtkę gdziekolwiek, bo i tak się nie pomnie.
Nie mam wątpliwości, że kiedy jest naprawdę zimno, to po prostu trzeba włożyć ciepłą kurtkę. Będąc nastolatkiem chciałem za wszelką cenę wyglądać dobrze i gotów byłem trząść się z zimna, jeśli ciepłe ubranie nie pasowało mi do stylizacji. Dziś wolę narzucić minimalistyczną, praktyczną kurtkę i wiedzieć, że nie zmarznę. Efektowne płaszcze pozostawiam na okresy przejściowe lub na specjalne okazje.
Zresztą, spacerując po okolicy w płaszczu, wyglądałbym nieadekwatnie do sytuacji. Eleganckie okrycie byłoby dobrym rozwiązaniem na wyjście do teatru, ale do rzucania się śnieżkami lepiej pasuje kurtka. Rezygnuję też ze skórzanych trzewików, bo tylko by się zniszczyły. W Szwecji w wielu rejonach nie odśnieża się chodników (byłoby to bardzo drogie i mijałoby się z celem). Na jezdnię za to sypie się kamyki – żeby zapobiec poślizgowi. Ludzie także maszerują po jezdni, a kamyki łatwo zniszczyłby skórzane podeszwy i zarysowałyby skórę eleganckich trzewików. Dlatego zakładam specjalne buty, które dają sobie radę nawet w wyższym śniegu.
Na zimowy spacer z moją żoną zdecydowałem się założyć kurtkę z kolekcji Aeronautica Militare, która idealnie nadaje się na zimowe chłody i jest przy tym niezwykle praktyczna. Woda – czy to z deszczu, czy to z roztopionego śniegu – po prostu po niej spływa.
Kosmiczne buty
Buty natomiast to nietypowe trampki firmy Moon Boot – tej samej, która wytwarza niezwykle charakterystyczne śniegowce inspirowane butami przeznaczonymi dla astronautów. Pewnie sami zauważyliście charakterystyczny design. Moja żona ma na nogach najbardziej znany model butów tej marki. Odzież pochodzi od partnera tego wpisu, firmy Sportofino, która oferuje wiele ciekawych, nie tylko włoskich produktów.
A Wy jak radzicie sobie z zimą? Nosicie płaszcz w większe mrozy? Jestem też ciekaw, czy zdarza Wam się nosić bardziej klasyczne ubrania z ciepłą kurtką. To trudny temat, ale daje duże pole do popisu.
fotografia: Martina Gronowska
kurtka: Aeronautica Militare, S’portofino;
spodnie: ZARA; podobne tu i tu
buty: Moon Boot, S’portofino,
bluza: Aeronautica Militare, S’portofino;
szalik: kaszmir Mahogany; podobne tu i tu;
zegarek: SEIKO;
rękawiczki: Czesław Jamroziński podobne tu i tu.
[ReviewDisclaimer]