Buty z klamrami – zgrabne i charakterystyczne monki – stają się coraz popularniejsze wśród miłośników klasyki. Dlatego tym razem opowiem Wam, jak wybrać odpowiednią parę i z czym je nosić.
Ostatnimi czasy światek tradycyjnej mody męskiej oszalał na punkcie monk shoes i mnie też to zamiłowanie nie jest obce. Mam już dwie pary – zarówno pojedyncze, jak i podwójne monki. Przy okazji tego wpisu chciałbym Wam przekazać kilka cennych informacji o tych butach. I oczywiście zasugeruję, do czego monki warto nosić, a do jakiego typu stylizacji nie pasują zbyt dobrze.
Zapraszam również do obejrzenia filmu, bez którego wpis nie byłby kompletny!
[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=svYxooW0B8I[/embedyt]
Historia monków
Dzieje monk shoes giną niestety w mrokach niepamięci. Niektóre źródła mówią, że wymyślili je mieszkający w Alpach mnisi. Podobno starali się stworzyć pełne obuwie, ale z zapięciem takim, jak w sandałach, których używali wcześniej. Wykorzystali zatem paski z klamrami, bo dzięki nim buty łatwiej się wkładało i zdejmowało.
Według legendy jeden brytyjski dżentelmen zauważył mnisie buty i postanowił zamówić podobne u swojego szewca. Od tamtej pory jego obuwie robiło w towarzystwie furorę i… w efekcie i my dzisiaj nosimy takie buty. Patrząc na nazwę (monk oznacza po angielsku mnich) można domniemywać, że jest w tej historii cząstka prawdy.
Obecnie tego typu buty są już częścią codziennej mody – zwłaszcza w tych krajach europejskich, które mają bardzo rozwiniętą kulturę ubioru, jak Włochy, Wielka Brytania czy Francja. Warto rozważyć kupno monków jako trzeciej pary klasycznych półbutów. Najpierw należy zainwestować oczywiście w czarne oxfordy na formalne okazje, a jako druga para świetnie sprawdzą się brogsy. Trzecie mogłyby być właśnie monki. Dlaczego? O tym opowiem w dalszej części artykułu.
Budowa butów typu monk
Tradycyjnie monki miały tylko jeden pasek, aż do momentu, gdy zaprojektowano podwójne monki. Od tamtej chwili paski w takich butach mnożyły się nawet do czterech. Ja jednak polecam trzymać się fasonów typu single lub double monks. Wszystkie inne są tylko modnymi przez krótki czas wariacjami.
Pojedyncze monki mają pasek w zasadzie prostopadły do podeszwy. Jest znacznie szerszy niż paski w podwójnych monkach. Taki fason to dobre rozwiązanie dla minimalistów.
Podwójne monki uważam za praktyczniejsze, bo lepiej dopasowują się do stopy. Dwa paski dają większa możliwość regulacji. Ten rodzaj monków polecam osobom z wyższym podbiciem.
Miłośnicy sprezzatury – nonszalancji w ubiorze – często w ogóle nie zapinają pasków. Taki trend można zauważyć choćby na targach Pitti Uomo. Oczywiście nie da się w ten sposób przejść paru kilometrów, ale gdy spacerujemy po słynnym placyku, można sobie na to pozwolić. Co ważne, stopa nie jest wtedy tak bardzo ściśnięta. W ten sposób można dać jej trochę odpocząć, kiedy na przykład jesteśmy w pracy i chodzimy tylko po biurze.
Zazwyczaj monki mają w paskach po kilka dziurek, żeby można je było dopasować. Obuwie szyte na miarę często ma tylko jedna dziurkę. Nie jest to jednak zasadą.
Klamry, które przyczepione są do buta na elastycznej gumie, występują w wielu kształtach i kolorach. Czasem nawet oferuje się złocone lub szczerozłote klamry. Jest to jednak domeną butów miarowych.
Warto dopasować kolor klamerek przy butach do pozostałych elementów metalowych stylizacji – jak zegarek, spinki do mankietów czy inna biżuteria. To niby detal, ale taka konsekwencja w całej kompozycji daje naprawdę harmonijny efekt.
Jeden czy więcej pasków?
Jeśli chodzi o single monks, niemal zawsze pasek jest szeroki i ustawiony prostopadle do podeszwy. Wyjątkiem są buty z cieńszą klamrą skierowana ku kostce. Potocznie nazywane są monkami typu cutaway, czyli ściętymi. To stylistyczna ciekawostka.
Więcej kombinacji można zauważyć wśród double monks. Tu zarówno grubość pasków, jak i ich ułożenie może całkowicie zmienić charakter obuwia. Warto jednak trzymać się klasycznego rozwiązania – dwóch cienkich pasków ustawionych do siebie pod niewielkim kątem rozwartym. Nadaje to dynamizmu stopie i wygląda bardzo zgrabnie.
Jak wybrać swoje pierwsze monki?
Jeśli wiesz już, czy wolisz single czy double monks, to teraz pozostaje wybrać konkretną parę. Kieruj się dokładnie tym samym, co zawsze, gdy szukasz klasycznego obuwia. Czyli…?
Przede wszystkim postaw na dobrej jakości skórę licową. Nie polecam skór lakierowanych. Jeśli to już Twoja kolejna para butów, możesz wybrać model ze skóry zamszowej. Nie jestem jej zwolennikiem, bo lubię lekki połysk i możliwość woskowania czubków butów. Zdecydowanie odradzam zamsz osobom mieszkającym w miejscach szczególnie wilgotnych, często narażonych na opady, mgły itd. Zamsz źle znosi wilgoć i szybko się starzeje pod wpływem nieustannych deszczów. Poza tym, nawet dobrze zaimpregnowany, nie będzie tak odporny na przemakanie jak licówka.
Wybierając skórę licową, możesz także zdecydować się na jej ręczne patynowanie, o czym kiedyś już pisałem. To coś wspaniałego dla pasjonatów.
Pierwsza para monków może być ciemnobrązowa. To jeden z najbardziej uniwersalnych kolorów. Czarne wybierz tylko wtedy, gdy często nosisz szarości i grafity. Natomiast brązowe obuwie lepiej się komponuje z kolorami ziemi, pasuje także do jasnych spodni. A z szarościami i tak się nie gryzie, więc, jak widać, jest to rozwiązanie niemal dla wszystkich.
Najtrwalszym obuwiem będzie to wykonane metodą goodyear welted, czyli szyte na ramie. Jeśli znosisz podeszwę, to możesz ją po prostu wymienić na nową u szewca lub często także u producenta.
Jak nosić monki?
Jak już wspominałem, podwójne monki w kolorze ciemnego brązu to bardzo dobra inwestycja na lata. Takie obuwie pasuje do bardzo wielu stylizacji. Potrafi obniżyć formalność garnituru lub dodać nutkę elegancji do zwykłych dżinsów.
Monki możesz założyć do nieformalnych garniturów, zestawów koordynowanych czy sportowych marynarek. Takie obuwie sprawdzi się podczas weekendowego spaceru, ale też w pracy, jeśli tylko dress code nie wymaga całkowicie formalnych zestawów. W takim przypadku wybór czarnych oksfordów będzie na pewno bezpieczniejszy.
Jak nie nosić monków?
Monki to obuwie nieformalne, przez niektórych uważane za nieco ekstrawaganckie. Dlatego właśnie nie wypada wkładać ich, gdy dress code jest bardzo oficjalny.
Nie powinieneś nosić monków na okazje wieczorowe, bo odświętny garnitur, podobnie jak smoking wymaga innego obuwia. Wówczas odpowiednie są czarne oksfordy.
Monki to też nie jest obuwie nadające się na ważną uroczystość odbywającą się za dnia. I oczywiście nie pasują do żakietu ani strollera… ale kto dziś nosi takie części garderoby?
Wybierz monki, gdy chcesz wyróżnić się z tłumu. To obuwie, które powoli trafia do popularnych sklepów sieciowych, lecz wciąż jest popularne tylko wśród osób zafascynowanych modą. Generalnie widuje się je bardzo rzadko.
Monki to zatem sposób, by wejść w grono tych, którzy ubierają się świadomie i inaczej niż większość. Spraw sobie parę dobrej jakości brązowych podwójnych monków i przyciągaj uwagę na ulicy!
fotografia: Martina Gronowska
garnitur: flanela Huddersfield Fine Worsted, Zack Roman;
buty: Loake Cannon Dark Brown, podobne tu;
krawat: poszetka.com;
koszula: Zack Roman, podobna ;
zegarek: Albert Riele Concerto;
poszetka: Hussars Madrid;
ZapiszZapisz