Czy bycie blogerem i miłośnikiem mody da się powiązać z dbałością o ekologię i własne finanse? Łatwo nie jest!
Pewnie zauważyłeś, że od jakiegoś czasu na blogu nie pojawia się zbyt wiele nowych stylizacji. Wynika to z wielu przyczyn. Ostatnio skupiam się na produkcji filmów na mój kanał na YouTube i przygotowuję wywiady na podcast. To mnóstwo roboty! A poza tym ostatnio… po prostu nie kupuję nowych ciuchów. Nie należę do tych blogerów, którzy wypożyczają większość ubrań do sesji zdjęciowej. Dlaczego? Po pierwsze gotowa odzież rzadko na mnie dobrze leży. Po drugie lubię coś ponosić, zanim to zaprezentuję szerszemu gronu odbiorców. Nie mógłbym polecać czegoś, czego sam nie przetestowałem.
Cała odzież prezentowana na blogu jest moją własnością. A że dobrej jakości rzeczy, wykonane z naturalnych materiałów nie należą do tanich, to i zasoby mojej garderoby nie są nieskończone.
A może w takim razie powinienem kupować tańsze rzeczy? No cóż, przekonałem się nieraz, że taniej nie znaczy lepiej. Zwyczajnie szkoda mi pieniędzy na tanie rzeczy, które będę musiał wyrzucić za parę miesięcy. Dobrej klasy odzież jest z nami przez lata. Zwłaszcza gdy dobremu wykonaniu towarzyszy klasyczne wzornictwo, które przetrwa próbę czasu.
Trzeba jeszcze podkreślić, że kupując raz a dobrze, wspieramy te biznesy, które produkują solidne rzeczy i zazwyczaj dobrze opłacają swoich pracowników. Wielkim problemem w świecie szybkiej mody jest szycie ubrań za grosze, w krajach rozwijających się. Dopóki będziemy chcieli kupować jak najtańsze, byle jakie ciuchy, dopóty sieciówki będą konkurować ze sobą jak najniższym kosztem produkcji. I tak koło się zamyka.
Nie wiem, jak naprawić cały świat, nie będę się na ten temat wypowiadał. Wiem jednak, że nie chcę nosić ubrań uszytych przez pracowników otrzymujących głodowe pensje. Wolę dać zarobić na przykład rzemieślnikom z Polski, którzy dostają uczciwe wypłaty.
Również jeśli chodzi o odzież gotową, to najlepsze byłoby kupowanie od producentów działających w naszym otoczeniu. W ten sposób wspieramy lokalną gospodarkę, a przy okazji możemy nawiązać ciekawe znajomości – w pobliskim butiku czy zakładzie rzemieślniczym. Jednocześnie rezygnujemy z transportu z dalekich krajów. To paradoks naszych czasów, że sprowadzenie czegoś z drugiego końca świata bywa tańsze niż zrobienie tego lokalnie. W efekcie jednak powstają niepotrzebne zanieczyszczenia związane z transportem.
Jeśli powyższe argumenty Cię nie przekonują, to mam jeszcze jeden. Odzież słabej jakości, która rozejdzie się w praniu, będziesz musiał zastąpić czymś nowym. A produkcja wielkiej ilości tkanin prowadzi do zbędnego zanieczyszczenia środowiska chemią. Trzeba też pamiętać, że pola bawełny zużywają ogromną ilość wody. Również nadmierna produkcja wełny może się przyczyniać do pustynnienia niektórych obszarów. Owce nie mogą przecież jeść trawy w nieskończoność, bez uszczerbku dla środowiska.
Ponieważ chcę być konsekwentny w moich przekonaniach, nie zobaczycie tu mnóstwa stylizacji z coraz to nowymi elementami odzieży. Natomiast różne części mojej garderoby będą powracały w różnych konfiguracjach.
Oczywiście to, co napisałem, nie oznacza, że nic już w życiu nie kupię. W tej sesji prezentuję kilka rzeczy, które możecie już kojarzyć, ale nowością jest kurtka pilotka wykonana z prawdziwej skóry. Upolowałem ją w dobrej cenie na wyprzedaży. Dałem jej szansę mimo, że marka nie była mi znana. Okazała się solidnie wykonana i o dziwo pasująca na mnie rozmiarem. Więcej o historii i cechach tego typu kurtek pisałem już w tekście o pilotce z tkaniny.
Jeśli chodzi o dodatki, to wprawne oko zauważy identyczne okulary jak w filmie Top Gun. A jakie buty najbardziej by Wam pasowały do tej kurtki? Tom Cruise nosił chyba kowbojki, ale nie do końca przekonuje mnie ten styl. Może mi się to zmienić, bo Bartek Leśniak na Instagramie pokazał, że takie zestawienie może się prezentować bardzo spójnie. A inspiracje z dzikiego zachodu to szerszy trend, o którym pisałem już ostatnio, omawiając Pitti Uomo.
Mam nadzieję, że zrozumiesz moją decyzję o rzadszym publikowaniu wpisów ze stylizacjami. Postaram się zrekompensować to filmami na YouTube, gdzie znajdziesz dużo poradników połączonych z moimi przemyśleniami – między innymi na temat perfum, stylizacji włosów i oczywiście trendów. Dużo się dzieje także na moim podkaście, gdzie możesz posłuchać wywiadów z pasjonatami męskiego stylu.
Chciałbym też poznać Twoje podejście do zakupów ubraniowych. Jak często je robisz? Czy zwracasz uwagę tylko a wygląd produktów czy może na coś jeszcze? Napisz w komentarzu.
fotografia: Martina Gronowska
kurtka: Serge Pariente, Zalando
spodnie: Levi’s 502
buty: GANT
okulary: Ray Ban Aviator
koszula: Shirtonomy, off white Oxford button-down (z masz około 100 zł rabatu na koszule – wysyłka również do Polski)
pasek: Morris Stockholm