Miłośnicy perfum chcieliby zabierać w trasę wszystkie swoje zapachy. Jak jednak podróżować z perfumami w bagażu podręcznym, gdy limit to jedna torebka foliowa na osobę?
Kiedy poznaliśmy się z moją żoną, często podróżowaliśmy z samym tylko bagażem podręcznym. Wtedy jeszcze nie miałem takiej kolekcji zapachów jak teraz. Pakowanie się do bagażu podręcznego opanowałem do perfekcji, ale, gdy zainteresowałem się perfumami, powstał pewien kłopot. Większość zapachów mieści się w limitach bagażu podręcznego. Zwykle nie kupuję największych opakowań perfum, bo mam na tyle dużą kolekcję, że 100-mililitrowe buteleczki wystarczą mi na bardzo długo. Co jednak, gdy chcesz zabrać kilka ulubionych zapachów? Przecież perfumy często mają niepraktyczne w podróży opakowania.
Travalo – sprytny sposób na przewożenie ulubionych zapachów.
Zapachy są pakowane w taki sposób, by uniemożliwić ponowne napełnianie butelek. W ten sposób producenci zabezpieczają się przed podróbkami. Ale skutkiem jest i to, że najczęściej nie można odkręcić flakoniku i przelać jego zawartości do innego. Klient, który chciałby zabrać małą ilość ulubionych perfum w podróż, napotyka na opór materii.
Z pomocą przyszła firma Travalo, która oferuje małe flakoniki na perfumy z atomizerem. Jak jednak przelać zapachy do tego małego zbiorniczka? Jest to dziecinnie proste, bo wystarczy zdjąć końcówkę rozpylacza perfum i cienką końcówkę atomizera wsadzić w zawór na dnie Travalo. W ten sposób perfumy są wpsikiwane (wiem, że nie ma takiego słowa, ale powinno być!) w małe opakowanie. Na boku zbiorniczka jest otwarte okienko, by dało się sprawdzić, ile zawartości jeszcze zostało.
Travalo ma poręczny kształt i zajmuje niewiele miejsca. Można zabrać zapas perfum na kilka dni i schować go nawet do kieszeni, by zawsze mieć przy sobie.
Dobre rady w podróży
Nie tylko wody perfumowane składają się na piękny zapach i świeżość w podróży. Do bagażu podręcznego zwykłem zabierać także dezodoranty w sztyfcie, a nie kulce. Nie zwiększają ilości płynów w bagażu, a równie dobrze jak kulka z płynem zapewniają świeżość pod pachami. Stosowanie kilku produktów o podobnym zapachu daje też trwalszy i bardziej wyrazisty efekt. W travalo przechowuję na przykład Cartier Declaration, a sztyft ma ten sam zapach. Istnieją także zestawy płynów pod prysznic i innych kosmetyków z tych samych serii, co Twoje ulubione zapachy. To świetny wybór dla osób o wrażliwym nosie. Jeśli jednak chcesz używać kilku zapachów, to do codziennego użytku wybieraj sztyfty i inne kosmetyki o możliwie neutralnym zapachu, by nie mieszać ze sobą zbyt intensywnych kompozycji.
Problematyczne w podróży bywają też kosmetyki do stylizacji włosów. W zależności od okazji używam różnych specyfików. Kilka z nich mogłeś zobaczyć w jednym z poprzednich wpisów na blogu. Zazwyczaj opakowania takich past czy glinek do włosów są dość duże. Można poradzić sobie z ich rozmiarem, przekładając niewielką część do małych pojemniczków. 150-gramowe opakowanie przecież nie będzie Ci potrzebne podczas kilkudniowej podróży, prawda?
Teraz znasz już moje sposoby na podróżowanie z ulubionymi kosmetykami. Dzięki travalo i kilku sprytnym trikom jestem gotowy na każdą okazję. To dla mnie ważne, bo często podróżuję do Warszawy do mojej rodziny, a także w celach związanych z pracą i wykształceniem. Nie wyobrażam sobie przez tydzień pachnieć tylko jednymi perfumami, a zabieranie większej kolekcji w oryginalnych opakowaniach nie wchodzi w grę.
Oczywiście to nie są najważniejsze problemy na świecie, ale myślę, że każdy miłośnik perfum miał ten sam kłopot, co ja. Zresztą travelo polecam także tym, którzy chcą mieć swój ulubiony zapach pod ręka w pracy czy na uczelni, by odświeżyć się w ciągu dnia. To z pewnością nie jest gadżet, którego użyjesz tylko raz do roku.
Wpis powstał we współpracy z marką notino.pl, która sprzedaje nie tylko tysiące różnych zapachów, ale także Travalo, dzięki któremu zapachy te zabierzesz zawsze ze sobą.
